- Musimy racjonalizować koszty. Mamy do dyspozycji świetnie wyposażoną lokomotywownię w Krakowie Prokocimiu, a zakład w Katowicach ma głównie wartość historyczną. Na dodatek czynsz za niego sporo nas kosztuje - mówi Grzegorz Szkaradek, dyrektor Zakładu Południowego PKP Intercity, właściciela lokomotywowni. Zapewnia, iż żaden z około 90 pracowników katowickiego zakładu nie powinien stracić pracy: część zostanie przeniesiona do zakładu naprawy wagonów w Katowicach Zawodziu, innym zostanie zaproponowana posada pomocnika maszynisty w drużynach trakcyjnych.
Nie wszyscy jednak wierzą w te zapewnienia. NSZZ Solidarność w Zakładzie Południowym PKP Intercity już kilka dni temu rozpoczęła akcję protestacyjną. Jej przewodniczący Jan Gliszczyński zwraca uwagę, iż zakłady naprawy lokomotyw i wagonów przeważnie funkcjonują w sąsiedztwie. - Dlatego podejrzewamy, iż PKP Intercity może w przyszłości zrezygnować również z katowickiego zakładu obsługi wagonów - nie kryje obaw Gliszczyński.
Związkowcy przypominają, iż pracownicy lokomotywowni przechodząc dwa lata temu z PKP Cargo i Przewozów Regionalnych do PKP Intercity otrzymali gwarancję ciągłości pracy do końca 2010 roku oraz rozwoju zakładu.
- Teraz czują się oszukani. A przecież te kilkadziesiąt osób utrzymuje w pełnej sprawności pięćdziesiąt lokomotyw! - komentuje Gliszczyński.
Obaw takim rozwojem sytuacji nie kryją też pasażerowie. Czy ewentualna awaria którejś z należących do PKP Intercity lokomotyw na terenie naszego regionu oznaczać będzie, iż rezerwową maszynę trzeba będzie ściągać aż z Krakowa? Grzegorz Szkaradek przekonuje, iż firma jest przygotowana na taki wypadek i pasażerowie nie będą musieli czekać dwie godziny na zamianę elektrowozu.
- Na dużych węzłach, takich jak Katowice, zawsze trzymamy jakieś lokomotywy rezerwowe - argumentuje.
Patrząc na smutny los opuszczonych, dewastowanych, a następnie z konieczności rozbieranych dworców i stacji można mieć poważne obawy, czy obiektu przy ulicy Raciborskiej nie czeka podobny scenariusz. - Zostanie on błyskawicznie rozkradziony przez złomiarzy ze wszystkiego, co przedstawia jakąkolwiek wartość - przestrzega Jan Gliszczyński i zapowiada, że jeśli do jutra Zarząd PKP Intercity nie spotka się ze związkowcami akcja protestacyjna zostanie zaostrzona.
- Rozważamy głodówkę - wyjaśnia Gliszczyński.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?