Ziemia zapadła się pod radzieckimi geologami w 1971 r. Wykonywali odwierty i natrafi li na leżące płytko pod powierzchnią złoże gazu ziemnego. Natychmiast przez dziurę o średnicy 60 m i głębokości 25 m zaczął wydobywać się trujący metan. Geolodzy w obawie o swoje bezpieczeństwo postanowili gaz podpalić. Przewidywali, że będzie płonął kilka dni. Ogień nie zgasł do tej pory. I nie wiadomo, jak długo jeszcze ten cenny surowiec będzie płonął. Krater widać z kilku kilometrów. Najbardziej imponująco wygląda w nocy, więc lokalne biura podroży organizują wycieczki z noclegiem na pobliskim kempingu. Miejsce to odwiedził w kwietniu 2010 r. prezydent Turkmenistanu Kurbanguł Berdymuchamedow. Stwierdził, że dziurę należy jakoś załatać.